Aby dom mógł zostać nazwany niskoenergetycznym musi spełniać określone normy. Przede wszystkim ilość energii potrzebnej do ogrzania go nie powinna przekraczać 60 kWh/ (m²*rok), co stanowi o połowę mniejsza wartość niż w przypadku tradycyjnego budownictwa. Jest to jednak wciąż więcej niż w przypadku domów pasywnych.
Budownictwo energooszczędne jest bardzo popularne i coraz więcej osób decyduje się na ten model. Ten trend raczej nie dziwi, w końcu kto chciałby przepłacać za użytkowanie domu, skoro można mieć je taniej? Oczywiście, aby dom był niskoenergetyczny, budując go należy przestrzegać pewnych zasad. Najważniejszą z nich jest odpowiednia izolacja dachu: daje to naprawde zauważalne efekty.
Zaleca się, by budynek miał jak najbardziej zwartą kubaturę, co wyrażane jest w stosunku przegród zewnętrznych do ogólnej kubatury. W praktyce oznacza to bryłę kwadratową lub prostokątną. Ponadto ważne jest wykorzystanie naturalnych źródeł ciepła, jak np. promieni słonecznych. Służyć temu ma umieszczenie dużych okien od południowej strony budynku, dzięki czemu do wnętrza przeniknie dużo więcej światła słonecznego. Idąc tym samym tropem, na stronie północnej powinno się unikać okien, tworząc w ten sposób barierę zapobiegającą uciekania ciepła na zewnątrz.
Budownictwo energooszczędne zwraca też uwagę na rozkład pomieszczeń wewnątrz budynku. Umieszczenie pokoi, w których przebywamy najczęściej po stronie południowej, a pomieszczeń gospodarczych po północnej sprawi, że energia cieplna będzie efektywniej użytkowana.
Nawet, jeśli dom energooszczędny nie jest naszym głównym celem, warto wziąć pod uwagę zalecenia specjalistów, bo dzięki nim można sporo zaoszczędzić.
