Rate this post

Moja teściowa zażyczyła sobie, żeby naprawić jej taras. Dom ma prawie pięćdziesiąt lat i od tego czasu taras nie był jeszcze remontowany, tak więc czas najwyższy. Teściowa oczywiście pieniędzy nie ma, chciałaby, aby jej syn a mój mąż zapłacił za wszystko. Przeliczyliśmy ile będzie kosztowała wymiana desek tarasowych i nowa balustrada i cena była do zaakceptowania. Pokazaliśmy teściowej projekt i zapowiedzieliśmy, kiedy odbędzie się remont. Niestety, stwierdziła, że najtańsze drewno jej się nie podoba. Zamarzyła jej się deska tarasowa bangkirai, która jest o wiele droższa niż deska, którą jej proponowaliśmy. Do tego balustradę chciałaby metalową, ze specjalnymi zdobieniami robionymi na zamówienie, bo widziała takie u sąsiadów i też chciałaby się pokazać. Remontu nie będzie. Teściowa w ogóle nie przyjmuje do wiadomości, że jej wymarzony taras kosztuje za dużo. Nie odzywa się do nas już od tygodnia, nawet nie zaprosiła nas na swoje imieniny i opowiada wszystkim, że nie chcemy jej pomagać.