Rate this post

Pokutuje powszechna opinia, że własne mieszkanie to oznaka wolności. Młodzi coraz częściej zdają sobie sprawę, że własne cztery kąty oznaczają kredyt i pętle na szyję.

Mieszkania są za drogie

Coraz częściej z ust młodych ludzi słychać, że nie zamierzają kupować mieszkania i wolą z tym poczekać na lepsze czasu albo do chwili, kiedy cena mieszkań nie będzie tak wygórowana. Młodych ludzi zwyczajnie nie stać na zakup mieszkania, a perspektywa 30-letniego kredytu nie zadowala młodych ludzi. Dla młodych Polaków, którzy wychowali się w świecie bez żelaznych granic, kredyt kojarzy się jednoznacznie z uziemieniem.

Paradoks dużych miast

Najgorzej mają pod tym względem mieszkańcy dużych miast, gdzie ceny mieszkań są najwyższe. Nowe mieszkania w Świdnicy są o ponad połowę tańsze niż te wybudowane we Wrocławiu. W Wałbrzychu 50-metrowe mieszkanie można kupić za 120-150 tys. złotych, a we Wrocławiu za takie samo mieszkanie trzeba już zapłacić średnio 315 tys. złotych. Paradoks polega na tym, że młodzi migrują do większych miast po pracę, ale i tak nie są w stanie zarobić na mieszkanie. Zwłaszcza, że pracodawcy oferują bardzo często umowy śmieciowe.

Młodzi się nie poddają

Wielu wyznaje pogląd, że własne cztery kąty nie są mu potrzebne do szczęścia i żyje w wynajętych mieszkaniach. Coraz częściej przyciągają mniejsze miejscowości takie jak Jelenia Góra Pokoje do wynajęcia są nieporównywalnie tańsze od tych we Wrocławiu, nie mówiąc już o wynajmie całego mieszkania. Dwupokojowe mieszkanie można już wynająć za ok. 800-900zł.

Gdyby przyjąć, że mamy 100.000 zł na koncie i chcielibyśmy kupić we Wrocławiu mieszkanie dwupokojowe, wystarczyłoby to na wkład własny, a i tak nie wiadomo, czy bank udzieliłby kredytu na 200 tys zł. Pieniądze można umieścić na lokacie bankowej (najłatwiejszy wybór), z której po odliczeniu podatku zyskalibyśmy ok. 6 000 zł rocznie. To około 550 zł miesięcznie. Odsetki można wykorzystać do opłacania mieszkania. Odliczając od miesięcznej opłaty za najem dochody z lokaty, we Wrocławiu za 50-metrowe mieszkanie, zapłacimy o około 400 zł mniej, niż musielibyśmy płacić za kredyt na mieszkanie o tej samej powierzchni. Zaoszczędzonymi pieniędzmi możemy dysponować wedle woli, a przyjmując, że spłata kredytu trwałaby 30 lat, na wynajmie w tym czasie zyskamy 150 tys plus odsetki, nie mówiąc już o naszych początkowych 100 000 złotych.

Coraz częściej duże miasta zaczynają być traktowane jako miejsce pracy i rozrywki, zaś o domu myśli się w kontekście okolicznych miejscowości. Młodzi Polacy wolą dojeżdżać do pracy autem lub podmiejskim pociągiem. Często do centrum dojedzie się szybciej pociągiem z miejscowości oddalonej o 50 km od dużego miasta, niż jadąc z jednego końca miasta do drugiego. Osoby, które decydują się na zakup mieszkania, często wybierają tańsze lokale w bliskim sąsiedztwie dużych miast.