Rate this post

Non stop mniej przestrzeni w naszych miejscowościach

Dziś na chwilę wracamy do problemu przestrzeni miejskiej, której jest co raz mniej w naszych miastach. W naszych miejscowościach jest non stop mniej przestrzeni, wygoda wegetacji nieustannie spada. Da się stwierdzić, że ścisk w siedliskach harmonizuje z ciasnotą mentalną krajowych speców od projektowania architektonicznego, a w największym stopniu pazernych deweloperów. Mało znamienite umiejscowienie w rzeczonej liście z reguły frapują także miasta, które są chętne sprzedać wszelki fragment ziemi pod budowy lokalowe, nie zastanawiając się nad progresem zabudowy, nie wspominając o regionach rozrywkowych.
Rozbudowa miast

Wystarczy normalna wyprawa do niekrajowych niemiaszków w Germanii ażeby stwierdzić, iż z naszą rozbudową miast przebywamy w w czarnej dziurze. Nie mamy jednakże tak horrendalnych pieniędzy jak w Dreźnie, Dortmundzie czy Berlinie w których to miejscach reorganizacja i progresja przyjmują kapitalną modłę jako że to rzecz kolosalnych środków fiskalnych jednakże gołym okiem da się zakumać, iż w tym miejscu gniazda rozkręcają się tak by człowiekowi egzystowało się jak najefektywniej a u nas – z niechęcią trzeba to powiedzieć – jest tak jak opowiadał były poseł w roli ministra.
Transformuje się zero!

Na nieszczęście, ograniczoność psychiczna niszczy nasze gniazda także gmatwa ludziom codzienność a ojczyści delegaty we władzach zaklejają wyłącznie ojczyste ulice wymuskanymi paszczami co 4 lata po czym znikają natomiast transformuje się zero.